Muzyka w adwokackiej todze (21)

Cena sztuki

Właściwie nie wiem dlaczego, właśnie dzisiaj sięgnąłem po płytę zespołu Joy Division, którego muzyki nie da się słuchać ot tak, po prostu. Na spotkanie z nią należy się przygotować, mieć odpowiedni nastrój oraz świadomość, że w ten sposób raczej się go nie poprawi.

Zespół powstał w 1976r. w Manchesterze, w wyniku przekształceń w grupie Warsaw, której nazwa była pochodną jakże posępnego utworu Davida Bowie pt. „Warszawa”. Jest uważany za czołowego przedstawiciela postpunkowego nurtu w muzyce – tzw. nowej fali. Liderem zespołu był jego wokalista Ian Curtis, muzyk o nadwrażliwej i depresyjnej osobowości. Dramat tego młodego, chorującego na epilepsję artysty, wiarygodnie i poruszająco oddano w cenionym filmie Antona Corbijna pt.”Control”. Parafrazując dylemat: czy najpierw przeczytać książkę, czy też obejrzeć oparty na niej film – można zaproponować takie rozwiązanie: zobaczmy wspomniany film o Curtisie, a później, jak jeszcze będą siły, posłuchajmy muzyki Joy Division.

Można powiedzieć, że wrażliwość Iana Curtisa, stanowiła źródło prawdziwej sztuki, ale zarazem konsekwentnie prowadziła go do tragicznego finału. W 1980r. Curtis odebrał sobie życie, co zakończyło działalność zespołu.

Janis Joplin, Jimi Hendrix, Jim Morrison, Kurt Cobain, Ryszard Riedel…..Przeróżne dramaty artystów, które jednocześnie stanowiły dla nich inspirację do tworzenia sztuki. Powiedzmy sobie szczerze – gdyby było nam dane cieszyć się jedynie tymi dziełami, które stworzono z uczucia radości i szczęścia – to nie mielibyśmy zbyt wielu okazji do ich podziwiania….

Gdy więc docierają do nas informacje o cenach, uzyskiwanych na aukcjach za różne dzieła sztuki – pamiętajmy też o tej cenie, którą wcześniej twórca dzieła musiał za nie zapłacić, ale o której katalogi aukcyjne już nie wspominają.

Maciej Korta